Nie odzywałem się trochę.
Siedzę z rodziną w Dębkach nad naszym, polskim morzem. Dorwałem jakiś komputer z XX w. Dramat.
Zdjęć nie robię… w ogóle nic nie robię. Plan jest taki żeby nic nie robić. Wygasić umysł.
Czasem pyknę jakiś kiczyk :-)
Dzień wygląda tak:
dziewczyny się opalają.
Szwagier rozlewa napoje chłodzące (pigwówka 2006 r… miodzio).
Kiedy słonko zachodzi żegnamy je wspólnym „papa”
A w nocy kompletna dobitka na dyskotekach.
Mam w planie zrobić reporta z rybakami. Choć jeszcze się zobaczy. Teraz nadrabiam z rodziną stracony w robocie czas.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.