Z Grześkiem wzdłuż Silnicy

Pewnego dnia zadzwonił telefon. Była to niedziela.
– idziesz na rower? – to był Grzesiek. Zaproponował, że w związku ze świętokrzyskimi rzekami moglibyśmy polecieć wzdłuż Silnicy. Propozycja była ciekawa, tym bardziej, że za oknem słońce przejęło pełnię władzy.
Ucieszyłem się na myśl o nieplanowanej przygodzie i pojechałem na umówiony punkt, tj. źródło rzeki Silnica.

silnica.jpg

Ku naszemu zaskoczeniu, w miejscu gdzie powinna płynąć rzeka (jej źródło), tam jej nie było. Silnica to specyficzny ciek wodny. Głównie wzbudzają ją wody opadowe. Miejsce tak zwanego źródła było błotem zrytym przez dzikie zwierzęta.

1

Pierwszym źródełkiem zasilającym Silnicę była sącząca się woda spod korony drogi obwodowej – siódemki.

2

To co wypływało, raczej nie zachęcało do spożycia.

3

Pierwszym obiektem inżynierskim na Silnicy jest podwójny przepust rurowy, o sporej średnicy. Oczywiście jeśli chodzi o przepływy, to jest zaprojektowany na „wyrost”, niemniej ten przepust służy też do migracji  zwierząt, stąd takie, na pozór nieuzasadnione rozmiary.

4

Kilometr dalej, Silnica stanowi stosunkowo wartki strumyk.

5

Zasilają ją wybijające w okolicach Dąbrowy źródełka. Woda jest czyściutka i kusi by zaczerpnąć z niej kufel, ale pamiętaliśmy co do niej wpłynęło na początku, więc kufel przeznaczyliśmy z Grzegorzem na inną ciecz.

Tuż przed Zalewem Kieleckim jest najpiękniejszy odcinek tej rzeki. Mimo, iż jest to teren miejski, ma się wrażenie, jakby się przebywało w jakiejś puszczy.

6

Kolejnym przystankiem na tym specyficznym cieku jest Zalew Kielecki.

7

Przyznam się, że mieszkam w tym mieście już 26 lat i ani razu się w nim nie kąpałem. Podobno nie można, a może komuś nie chce się wskrzesić tego miejsca, choć słowo wskrzesić jest częściowo nie na miejscu. Zalew sąsiaduje z cmentarzem i plotki niosą, że zawartość cmentarza może lekko przenikać do zalewu. Czy tak jest… ciężko stwierdzić. Niewątpliwie Silnicę wzbudzają wody opadowe, a te spływając do rzeki, zbierają wszystko, z czego ziemia kielecka chce się oczyścić. Na takiej zasadzie działa większość rzek na świecie, ludzie się w nich kąpią i żyją.
Nie dumając zbyt długo nad Zalewem Kieleckim, pojechaliśmy z Grześkiem do centrum miasta.
Tłumy spacerujących w słoneczną niedzielę ludzi, wdychających niewątpliwy romantyzm Silnicy, świadczą, że jakąkolwiek ma ta rzeka zawartość, to jednak przyciąga swoim czarem.

8

No dobra… na zdjęciu jest sam Grzesiek, ale naprawdę były tłumy :-)

W centrum Kielc jest Staw Podzamecki. Silnica przepływa obok tego zbiornika nie dając mu nic od siebie. Za to Silnicę zasila ten staw, który swoje wody czerpie ze źródła Biruty.

9

To źródełko wybija dosłownie ok. 30m od stawu.

10

Postanowiliśmy z Grzegorzem zaczerpnąć wodę w wyprawowy kieliszek, który zawsze mam przy sobie na wyprawach ;-)
To źródło to kawał legendy. Podobno krąży tam jakaś niezrozumiała energia, którą warto wchłonąć. Mówi się, że świeżo poślubione pary właśnie z powodu tej energii lubią się w tym miejscu fotografować. Być może tak jest, a być może fotografom nie chce się jechać w dalekie plenery i walą ściemę zauroczonym sobą młodym, że tam coś jest i na pewno jest to romantyczne.
Energia energią, a my dzierżyliśmy w łapach kieliszek wody zaczerpnięty ze źródła i… i byliśmy pełni obaw. To była niedziele, a tuż przed niedzielą była sobota. Pełne dyskoteki ludzi, niektórych potwornie nawalonych i pełnych głupich pomysłów. Gdy się wychodzi nad ranem z knajpy, robi się wiele niezrozumiałych czynności, takich jak oddawanie moczu w fajnych miejscach… mogą być nawet takie pełne niby energii wybijające źródełka. Podobno też w źródełku wykryto paciorkowce kołowe. Zatem, pełni obaw i nie stwierdzonych naocznie obecności paciorkowców, tak dla idei wypiliśmy tylko po łyku „energetycznego” drinka.

Oczywiście, na wszelki wypadek postanowiliśmy odkazić alkoholem to wypływające spod kieleckiej ziemi dobro. Znakomicie się do tego nadaje alkohol w niskim stężeniu, znajdujący się w ogólnodostępnych punktach sprzedaży.

11

Dalsza jazda w bliskim sąsiedztwie Silnicy, nie jest tak bliska. Otaczają ją zwarta zabudowa domków jednorodzinnych i ogrodzone tereny przemysłowe.

Ujście Silnicy miałem już okazję oglądać podczas eksploracji Bobrzy, ale tym razem byłem na lewym jej brzegu. Dojście w to miejsce to lekki koszmar, ale my z Grześkiem jesteśmy zawzięte skurczybyki i dojść tam musieliśmy.

12

To w sumie piękne miejsce było naszym rozstaniem i pożegnaniem z przygodą.

Wszystko… :-)