Cieszyn

5:30… dobry sen przerwal dzwonek telefonu… to znak ze Gruby wyjezdza z Radomia.
Zabieram sie z nim do Cieszyna. Grubcio kupuje tam piwo ‚Brackie’ dla cioci. :-)
45 minut starczylo by napelnic zoladek i zetrzec z twarzy resztki nocy. Przed blokiem oczekiwalem Seata Toledo, a moim oczom ukazal się wielki (dostawczy), zardzewialy, stary Mercedes. Rafał wyjasnil mi obecnosc tego pojazdu.
– Suchy… my nie jedziemy po skrzynke piwka lecz hurtowa ilosc.
Zawsze uwazalem sie za bystrzache i powinienem sie domyslic że ciocia potrzebuje Brackiego by sie wzbogacic, a nie do niedzielnego obiadku.
He, he… tluc sie pol swiatu po kratke browca.

W czasie drogi poruszalismy tematy teologiczne, egzystencjonalne i takie ze, my jestesmy fajni, a reszta to chuje… zwykle polskie rozmowy.

101

W Cieszynie zaladunek krolewskiego trunku.

102 103

 Wlasciciel hurtowni opowiedzial pare historii z przygranicznego zycia i uzupelnil moja kolekcje piw o dwa swieze nabytki. Brewer i Super Piwosz.

104

Trzeba Wam wiedziec, ze jestem kolekcjonerem piwowego smaku. Kiedys moj tata tak do mnie rzekl… ‚nie zdobedziesz wszystkich szczytow gor, nie przelecisz wszystkich kobiet i nie wypijesz wszystkich gatunkow piw tego swiata’.
No coz… Tata umie motywowac :-)… zaczalem od piw. Boje sie, ze nie zdaze zostac himalaista. Gory sa na koncu mojej listy ;-)Samochod pelny wiec ruszylismy w miasto. Poszlismy na punk widokowy jakim jest Wieza Piastowska wybudowana w XIII w. Na gorze przywitałem sie ze swoimi lekami zwiazanymi z wysokosciami. Poprosiłem Rafala, ze gdybym chcial skakac on ma prawo mnie znokautowac. Na ratunek pospieszył aparat fot. (Juz wczesniej sie rozpisywalem jaki ma zbawczy wplyw na moje fobie).

109

full

Potem krecilismy sie troche po dziurach spotykajac ‚los purple… po prostu los’.

Anegdota…
Biegnie sobie łoś obdarzony wielkim przyrodzeniem z wielkimi jajkami. Biegnie dumnie, czasem przeskakując przez płoty. Ale jeden płot odbiegał od tych normatywnych. Był nieco wyższy. Łoś nie zauważyl różnicy między zbliąającym się indywidualnie wzniesionym płotem, a zwykłym… normatywnym. Podczas próby przeskoczenia zawyżonego płotu, niestety, łoś utracił swą dume.
‚Cóż’ pomyślał łos ‚… zdarza się’ i pobiegł dalej.
Biegnąc łoś napotkał krowę, także biegnącą w tym samym kierunku co łoś. Krowa hojnie byla wyposażona w gruczoł mleczny. Jak nakazywał savoir vivre, krowa przedstawiła się z zadowoleniem.
‚Jestem krowa z wielkim cycem :-)’
‚a ja… jestem łoś… po prostu łoś :-(‚ 

Historii ‚rozowego, po prostu losia’ nikt nie zna. Pewnego dnia ktos go postawil i jest. Wszyscy robia sobie z nim zdjecia totez nie chcialem lamac tradycji.

108

Na zamkowym wzgorzu spotkalismy czechow lepiacych herbaciane filizanki. Taka akcja z cyklu dziesiecioodcinkowego workshop.

106 107

Nie rozmawialem wczesniej z czeskim obywatelem ale odczulem brak barier w porozumiewaniu sie czechow i polakow.
Potem zaciagnalem Grubszego na czeska strone Cieszyna.
Chodzilismy i chodzilismy i doszlismy.
Teraz rozumiem stare, polskie przyslowie. ‚Wszystkie drogi prowadza do Rzymu’.
Ile bys nie lazil zawsze trafisz do monopolowego.

105

Pani uzupelnila moja kolekcje piw o nastepne pietnascie sztuk… udana wycieczka ;-)